Kamerun

Czyste, błękitne niebo. Rześkie, chłodne powietrze. Wiatr: prężny, w pewnych momentach niosący ożywcze, elektryzujące ochłodzenie, równie nieraz gnający, gorący halny. Faliste, ciasne jaskinie, oświetlane jedynie niedużymi lampkami, zawiłe jak mitologiczne labirynty, ciche, mroczne, wyczekujące na nieostrożnych turystów. Szerokie, jasne doliny, szlaki wyłożone kamieniami, bystre, przejrzyste potoki o wodzie zimnej jak lód. Kolosalne hale, porośnięte żywo zieloną trawą, pośród której niemężnie kryją się drobne kwiaty w obawie przed stadami pasionych owiec. Niskie, jakoby skarlałe sosny, wyrastające wśród najtwardszych skał gęstym, butelkowym szpalerem broniące swych tajemnych gąszczów. Oraz ostatecznie szczyty, granie i turnie: dostojne, budzące strach samym swym bezlikiem masywy, ostre, poszarpane linie przełęczy, przerażająco beztroskie oraz niepokojąco spokojne gołoborza. Od czasu do czasu zamarła na skałach, jakoby obserwująca krajobrazy, kozica. Oto Tatry, polskie góry: piękne, niepokojące, tajemnicze, mimo przepoławiających je setek szlaków. I pytanie: jak można ich nie miłować?

Chociaż na Białorusi nie spotkamy zbyt wielu dużych miast - wyjątek to m.in. Mińsk, a więc stolica naszego sąsiada, to jednakże nie jest to dużym minusem. Największym atutem Białorusi jest oryginalność, swoista dziewiczość. Wystarczy porównać nasz kraj z Białorusią - chociaż niestety w dalszym ciągu daleko Polakom do poziomu życia w Holandii, to jednak widać wielką różnicą pomiędzy Polską, a Białorusią - należy zaznaczyć, iż w 1990 roku, gdy rozwalał się poprzedni ustrój, Białoruś to było sporo bogatsze państwo, niż Polska. To pokazuje duży minus takich krajów jak Białoruś, lecz również choćby Ukraina. Jednakże to nie zmienia faktu, że warto odkryć wschodnią część naszego kontynentu.